Weterynarz i mały problem
Hejka wszystkim! Ostatnio mój piesek jest niestety chory i trochę się o nią martwię ma zastrzyki i takie tam różne. Powiem tylko tyle ,że coś jest jej w środku tak to ujmę ;) Moje biedactwo u weterynarza strasznie piszczała jutro też z nią idę byłam wczoraj i przed wczoraj o 22:00 to była masakra na szczęście pan vet. nam pomógł bo miał też innego pacjenta, kotka perskiego z bólem brzucha. Dobrze ,że nas przyjął. Tak naprawdę oprócz tego nic się nie działo. Ale pisałam próbny test szóstoklasisty ,który był strasznie trudny. Podobno wszystkie szkoły w Polsce go pisały. Tyle nauki i to w I semestrze ,a przede mną jeszcze II. Przynajmniej u weterynarza się czegoś nauczyłam;) W przyszłości chcę zostać właśnie nim.Oczywiście rano spacerek do i od babci <3
Ach te oczka
i się zaczyna ....
Oczywiście bez ogłoszeń ,ani rusz ;)
To czekanie ,aż otworzą się drzwi i będzie nasza kolei ;)
Mam dla was jedną wiadomość nie bądźcie obojętni gdy widzicie biedne zwierzę błąkające się po ulicach szukające schronienia !!
Jakie macie w domach zwierzątka ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ZA KAŻDY KOMENTARZ BARDZO DZIĘKUJĘ I NA PEWNO JAKOŚ SIĘ ODWDZIĘCZĘ <3 :*